Niall obserwował jak Cassie spokojnie śpi otulona niebieską, flanelową kołdrą. Czule głaskał jej dłoń co chwilę poprawiając swoją pozycję na łóżku. Odwrócił głowę do drzwi słysząc ciche pukanie.
- Zasnęła? - Michael wszedł do pokoju cicho zamykając drzwi i podchodząc do łóżka.
- Tak. Dziękuję, że pozwoliłeś mi zostać. - Przez chwilę na ustach blondyna pojawił się uśmiech, ale odwrócił wzrok spowrotem na brunetkę. Michael zauwarzył z jaką czułością Niall patrzy na jego siostrę i poczuł się winny naskoczenia na niego. Ale wina szybko minęła, gdy przypomniał sobie widok ukochanej i znienawidzonej osoby, całujących się w jego domu.
- Dlaczego? - Zapytał szeptem siadając przy nogach siostry.
- Dlaczego co? - Odszepnął odgarniając kilka włosów z twarzy dziewczyny.
- Dlaczego zabrałeś ją na randkę? Dlaczego zabrałeś ją ze szkoły? Dlaczego dałeś jej naszyjnik? Dlaczego ją pocałowałeś? Dlaczego zrobiłeś to po zniszczeniu jej życia?
- Nie zrozumiesz.
- Spróbuję.
- Robiłem te wszystkie przykre rzeczy, żeby zwrócić na siebie jej uwagę.
- Uwagę? W taki sposób?
- To była też w pewnym sensie zemsta.
- Dlaczego chciałeś się na niej zemścić? Nic ci nie zrobiła.
- Bo - Zawahał się przez chwilę spoglądając na dziewczynę. Westchnął wiedząc, że już więcej nie zobaczy jej spokojniej twarzy podczas snu. - Bo ja.. Ja ją kocham.
- Kochasz? Z tego co wiem nie tak się okazuje miłość.
- Ja naprawdę ją kocham. Kochałem ją, gdy się przyjaźniliśmy, ale gdy jej to powiedziałem, odeszła. Zostawiła mnie samemu sobie z tak wielkim problemem. Wkurzyło mnie to i zasmuciło, więc chciałem, żeby poczuła się tak samo. To miało być tylko jednorazowe ale potem poznałem chłopaków i oni namawiali mnie do dalszego dręczenia jej. Przez to jestem w jej oczach dupkiem, ale to wyłącznie moja wina. - Wyjaśnił szeptem patrząc na ich złączone dłonie. Michael puścił bokiem wytłumaczenia blondyna, ale zapamiętał, to że kocha jego siostrę i nie zna powodu, przez który go odrzuciła.
- Ona też cię kochała.
- Kochała?
- Tak. Ale w ten sam dzień Luke także wyznał jej miłość. Od tej pory nie pokochała nikogo.
- Luke? Ale.. On..
- Zrobił to przed tobą. Bała się, że straci przyjaciół.
- Już mnie nie kocha, prawda? - Zapytał szybko mrugając oczami, aby ani jedna łza nie poleciała po jego policzku.
- Nie wiem tego. - Michael zauwarzył wyraz jego twarzy i wstał. - Możesz zostać jeśli chcesz.
- Naprawdę?
- Tak. Tylko nic jej nie zrób.
- Przysięgam. Dziękuję.
Cassie otworzyła oczy czując jak ktoś głaszcze jej rękę. Przeszedł ją dreszcz, gdy zdała sobie sprawę, że to lewa pocięta ręka. Tylko Michael i Luke są dla niej tak czuli.
- Lukey? - Podniosła głowę spoglądając w górę. Skuliła się lekko widząc blondyna, którego nie spodziewała się zobaczyć. Niall zacisnął szczękę, ale rozluźnił się czując kreski pod swoimi palcami.
- Dlaczego? - Zapytał przyciągając ją wyżej na swoim ciele. Brunetka spuściła wzrok wlepiając go w ścianę. - Cassie. To przeze mnie? Ja Cię tak raniłem?
W odpowiedzi otrzymał tylko ciche westchnięcie. Dziewczyna przytuliła się do niego czując jak wszystkie wspomnienia i ból przez nie wywołany powracają.
- Bolało - Szepnęła. Niall objął ją mocniej i pocałował jej czoło.
- Przepraszam. Kochanie, tak bardzo przepraszam.
- Nie nazywaj mnie kochaniem. Wczorajszy pocałunek nic nie znaczył.
- Cassie. On dla mnie wiele znaczył.
- Dlaczego?
- Bo.. Bo..
- Co Niall? Chyba mi nie powiesz, że mnie kochasz? - Prychnęła patrząc na niego ponownie. Milczenie z jego strony zabrało jej pewność. - Niall?
- Kochałaś mnie? Wtedy mnie kochałaś? - Zapytał spoglądając w jej niespokojne oczy.
- Tak.
- Dlaczego przestałaś?
- Bo ty zacząłeś.
- Kochasz mnie jeszcze?
- N-nie.
- Możemy spróbować?
- Nie.
Wyplątała się z uścisku chłopaka i pobiegła do pokoju brata. Potrząsnęła ramieniem białowłosego, przez co przestraszony otworzył oczy.
- Cassie? Co się dzieje?
- M-Michael. Ja.. Ja..
- Chcesz to zrobić? Cassie? Powiedz.
Pokiwała tylko głową, przytulając się do niego i zaczynając płakać.
»»««
<3
OdpowiedzUsuńHej kochanie :)
OdpowiedzUsuńTEN ROZDZIAŁ JEST ABSOLUTNIE NAJLEPSZY!
ale końcówka smutna.....
Ale, yaaaaaaaas bitchez, Mikey pozwolił zostać Niallowi, no stary, kocham Cię!
I oh matko, Niall kochanie, zabijasz mnie
Kto mi załatwi takiego Nialla jak w tym rozdziale????
Zapłacę.....
Duh, ogarrrr
Nie mam żadnych pytać, jestem zbyt rozemocjonowana żeby napisać jakiekolwiek, to jest tak zajebiste, że ojeju, a teraz wybaczcie, ale nauka wzywa
((Zignorujmy fakt, że Julcia uczy się w niedziele rano zaraz po przebudzeniu))
xoxo
Red♡
Ten rozdział jest taki świetny, genialny i wg taki gbjnasdfgk i nie mogę doczekać się następnego. Ale wydaje mi się, że ona go kocha i będą razem i będzie tak fajnie, ale pewnie znowu będzie coś źle, ale to dobrze. Dobra gadam od rzeczy, więc się już zamykam.
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń